Też tak uważam. O wiele lepszy jest od Iva, który raz ją całuje, a zaraz robi jej jakieś chamskie akcje. No i Pablo jest przystojny :D
wróciłam do tego serialu na chwilę wczoraj i powiem szczerze, że nie pamiętałam pabla, jako takiego przystojniaka. widocznie gusta zmieniają się z wiekiem :)
To w ogóle jest chora sytuacja jaką przedstawili w tym serialu pomiędzy Mili a Ivo, ale co tam, to tylko serial w dodatku komediowy (ja go tak odbieram) ;) Pablo (a raczej aktor, który go gra) wg mnie nie jest znowu taki przystojny. Mnie podobał się Sergio, którego Milagros poznała chyba na dyskotece (?) i z którym spokojnie mogłaby być :) pasowali do siebie ;) No aaale Ivo to Ivi :D jednak pomimo wszystko jest słodki jak nikt inny :D
Przecież Pablo jest największym gnojem! Nie patrzy na nic, by zdobyć Mili, nawet pomaga Andrei w jej niby poronieniu i pozwala zadręczać się Mili, że zabiła jej dziecko. To jest największe świństwo.
Pablo jest złym człowiekiem. On nigdy nie kochał Milagros naprawdę. Był zapatrzonym w siebie egoistą. Najpierw traktował ją jak swoją byłą narzeczoną, która zginęła w wypadku. Mówił do obrazu zmarłej narzeczonej i nawet przez pomyłkę nazwał Milagros Veronicą. Poza tym jak to facet - pożądał Milagros, chciał się z nią przespać. I przede wszystkim chciał zemścić się na Ivie. Kiedy wiedział ju o tym, że jego kuzyn zakochał się w Milagros to robił wszystko by ich rozdzielić. Sam powiedział coś w stylu, że zrobi wszystko by Iva bolało najbardziej, a jego czułym punktem była właśnie Milagros. Pablo to kawał chama i gnoja. To bardzo zły człowiek. Okłamywał całą rodzinę sugerując, że jest kaleką, znęcał się psychicznie nad ojcem, knuł z intrygą. Gdyby kochał Milagros nigdy nie pozwoliłby na to by myślała, że zabiła dziecko Andrei - odcinek 69 bodajże. To się nazywa miłość? Albo z tym ślubem, kiedy widział że Milagros nie jest z nim szczęśliwa a za wszelką cenę chciał ją zaciągnąć przed ołtarz. Ba, posłużył się nawet do szantażu i to przed Glorią, więc dobrze wiedział, że Milagros z własnej woli go nie zostawi. Zaplanował ich przyszłość bez jej wiedzy, zamierzał wywieź ją po ślubie na drugi koniec świata z dala od przyjaciół i rodziny. To jest miłość? To nawet nie jest przyjaźń. To jakiś obłęd, chora fascynacja. Jeśli ktoś kocha to nie chce sprawiać bólu drugiej osobie, chce dla niej jak najlepiej. A Pablo knuł z Andreą i posunął się do okropnych czynów. Ju nawet nie będę wspominała o jego przynależności do mafii i spoliczkowaniu a także znęcaniu się fizycznym i psychicznym nad ciężarną kobietą.
Pablo to zły człowiek. Nigdy nie kochał Milagros, a ona nigdy nie byłaby z nim szczęśliwa. Między nimi nie było żadnej chemii, ona traktowała go jak brata czy przyjaciela. Pamiętam odcinek przed ich ślubem jak gadała z babcią na temat nocy poślubnej i rzuciła tekstem "tydzień ma 7 dni? To mnie przez osiem dni w tygodniu będzie bolała głowa" - odnosiło się to do jej ewentualnego współżycia z Pablem.
Niech was nie zwiodą pozory i "delikatna uroda" Pabla. To był egoista. Jego uroda jest kwestią gustu. Mnie się nie podobał, wyglądał jak z epoki romantyzmu, za delikatny, zbyt wypindrzony, nudny, bez charyzmy i testosteronu. Mięczak.
Podsumowując - nie kierujcie się wyglądem/ładną buźką w ocenie postaci a jej zachowaniem. Pablo nigdy nie uszczęśliwiłby Milagros. Gdyby za niego wyszła zmarnowała by swoje życie. Ten człowiek nie potrafił kochać prawdziwą i czystą miłością. Za plecami Milagros knuł kolejne intrygi i to bez umiaru. Ivo na początku serialu był chamski, ale nigdy w życiu nie posunąłby się do takich działań, do jakich posunął się Pablo (akcja z poronieniem, intrygi, groźby i szantaż przed ślubem, mafia, uderzenie ciężarnej kobiety, złodziejstwo i wiele, wiele więcej). Pablo to zdecydowanie czarny charakter. Zły człowiek, egoista i facet z zaburzeniami psychicznymi (postrzeganie Milagros jako Veronici). To negatywna postać.
jasne, ale to wszystko wychodzi później w serialu. na początku pablo wygląda na całkiem fajnego faceta i gdyby takim go twórcy zostawili byłoby w porządku. wiem, że to telenowela i ma trwać jak najdłużej i mieć milion zawirowań, ale mnie już zaczął nudzić, a obejrzałam 20 odcinków. pamiętam go z dzieciństwa i wtedy z jakichś powodów mi się podobał.
Tylko, że on od początku nie kochał Milagros, tylko widział w niej swoją dawną dziewczynę - Veronicę. Poza tym również ją okłamywał - z tym że nie może chodzić, kiedy grał Tita. Pablo od początku miał rysy na swoim wizerunku i to naprawdę spore.
Początkowe odcinki nie są takie fajne jak późniejsze.Teraz będzie zaczynała się akcja od zaręczyn Iva i Andrei :)
Ivo to przegina kretyn jak narazie to tylko chce zaliczyc Mili :) najlepiej bedzie juz w pozniejszych odcinkach jak on bedzie za Mili latac a ona go olewac
a co do Pabla to nie pamietam dokladnie jaki byl ale cos mi sie przypomina ze faktycznie kochal Milagros okaze sie hehhe :)
Powtórzyłam sobie odcinki Zbuntowanego i jeszcze raz to napiszę - Pablo nigdy tak naprawdę nie kochał Mialgros. Ktoś kto kocha nie robi takich świństw, nie brata się z wrogiem ukochanej. Poza tym jak już wspominałam - Pablo widział w Milagros odbicie swojej tragicznie zmarłej narzeczonej.
i pablo i ivo sa beznadziejni
ta dziewczyna jest slepa i glupia, albo milosc na mozg jej padla
takie rzeczy tylko w telenowelach
Ivo był ok, kiedy pod jej wpływem się zmienił. Pablo był i pozostał gnojkiem, złym człowiekiem. Ta sama półka co Andrea.
Tylko, że Ivo się zmieni, pod wpływem Milagros właśnie. Oczywiście, na początku zachowywał się jak cham, ale był dobrym człowiekiem i nigdy nie robił takich świństw jak Pablo. Między nimi jest spora różnica.
Za to Ivo był naprawdę ,,idealnym" partnerem. Wyzywał ją od dziwek, proponował pieniądze za seks, sypiałsię z każdą, która się nawinęła i tak dalej. Nawet przeleciał narzeczoną kuzyna. Naprawdę chciałabyś takiego męzą? to ja już chyba wolę Pabla. Wygląd to kwestia gustu, ale wy widzicie te zalety Iva to nie wiem. Cham, dziwkarz i prostak.
Przecież to tylko postacie. Dziewczyny nie przesadzacie trochę. Rozumiem, że serial wywołuje emocje, ale jednak to tylko fikcja.
no dobra, ale z tym calym ivkiem tez nic dobrego ja nie czeka. bedzie beczec jeszcze 300 odcinkow, to juz sie nudne robi
A właśnie, że nie. Czeka ją wiele szczęśliwych i pięknych chwil u jego boku i happyend. Poza tym Milagros też taka święta nie była. Kiedy Ivo się zmienił to ona zaczęła go ranić i Ivo przez nią naprawdę cierpiał - wątek z ciążą Andrei, kiedy go zostawiła niby dla Pabla, ślub z Pablem, zostawienie Iva przed ołtarzem bez wyjaśnień, definitywne zerwanie gdy myślała, że jest jej bratem - nic mu nie powiedziała tylko udawała że jest z Sergiem by ją znienawidził, "narzeczeństwo" z adwokatem chociaż Sergia nie kochała, karanie Iva za rzeczy których nie zrobił - intrygi Pabla i Andrei. Trochę tego się u niej nazbierało. Olewała go, okropnie traktowała że aż w tych odcinkach od 213 bodajże żal było na niego patrzeć, bo obrywał za niewinność. Zamiast po ludzku mówić o problemie to ona się odsuwała i karała go. Nie mówiąc już o tej farsie z amnezją. No, ale przecież ona nie kłamie, tia. Pasują do siebie, oboje się ranili.
a to wszystko dlatego ze kazdy absolutnie kazdy w tym serialu klamie. gdyby mi tak klamstwa sie nawarstwialy wyladowalabym w psychiatryku
Bo to telenowela :) Ale masz rację, zbyt często kłamią i zamiast wyłożyć kawę na ławe to urządzają jakieś gierki :/
telenowela telenowela ale jestem aktualnie przy 30 odcinku i nawet w modzie na sukces nie spodziewalabym sie az tylu intryg :D ogladalam zbuntowanego majac 7-8 lat (nie wiem czemu rodzice mi pozwolili) i teraz nie wiem co mi sie w nim tak podobalo. kazdy serial ogladany regularnie w koncu wciaga wiec moze obejrze calosc i zmienie zdanie
Aktualnie oglądam 243 odcinek, więc jestem już blisko końca :) Ogólnie cenie ZA za wiele pełnych humorów scen, za wątek Morgana i Viki oraz chemię między Milagros a Ivo. Za wiele barwnych postaci, fajną muzykę i wiele świetnych wątków. Owszem są minusy, szczególnie zawirowania między Ivem a Mili, ale ta telenowela budzi spore emocje i ciągle coś się w niej dzieje. Moja ulubiona, dlatego dałam 10/10.
To pewnie spodoba ci się "Kachorra to ja" osobiście uważam, że ten serial jest lepszy pod względem komediowym i jeśli chodzi o barwne postacie i ciekawe problemy tam poruszane (żigolaki). :)
Dawno temu próbowałam oglądać i mi nie "podszedł". Natalia i Facundo - to jest TEN duet :)
eee no ja wolę Kachorrę z tych powodów : http://www.filmweb.pl/serial/Kachorra+to+ja-2002-40266/discussion/%C5%9Awietny+s erial+komediowy,1715810
I dlatego, że ma mniej odcinków i jest bardziej na komedię nastawiony. Byłam ciekawa twojej opinii co o tym serialu sądzisz, bo fajnie wyrażasz opinię o postaciach.
Ble xD Ja to oglądałam tylko dla Mili i Iva, TO jest naj parka w całym serialu <3 Aczkolwiek on mnie miejscami wkurzał z tą nachalnością ;p
na początku wolałam żeby Mili była z Pablem ale później zrozumiałam że Mili i Ivo są sobie pisani.
W którymś z ostatnich odcinków mówi Mili, że ją kocha i zaczyna ją całować. W tym momencie (oczywiście) wchodzi Marina i ma mu to za złe. Mili jednak wszystko zrzuca na siebie, by uratować związek Pabla i Mariny. A potem już do końca Pablo jest z Mariną i szczęśliwie wychowują własne dziecko :)
Ivo jej nie zdradzał. Kiedy byli razem on nie latał za innymi. Od tego 40- któregoś odcinka. Kiedy się zakochał chciał być z nią. Jednak cały czas się kłócili, rozstawali, droczyli ze sobą i wtedy by o niej zapomnieć spotykał się z innymi. Kiedy byli razem nie zdradzał jej.
Tak to jest prawda co piszesz. Wprawdzie najlepszy dla Mili byłby Sergio bo romantyk, zawsze ją szanował, do niczego nie zmuszał, nie narzucał się zanadto, w dodatku stawał w jej obronie, umiał wygarnąć Andrei co o niej myśli, gdy go zarywała :P ( a kogo nie :P). Tylko że po pierwsze Mili Sergia nie kochała ( no cóż serce nie sługa :P, sama wiele razy myślała że sergio byłby dla niej lepszy no ale co zrobić :P) a po drugie jednak za nudny był, bo aż za idealny, co nie pasowało do postrzelonej Mili :). Więc zostaje faktycznie Ivo. Bo tak Pablo był psycholem tak naprawdę. po pierwsze udawał kalectwo i siedział w pokoju cały czas a wychodził jako żebrak od czasu do czasu, po drugie gadał do obrazu, po trzecie Mili mu się spodobała bo przypominała mu Weronikę ( to nie byłoby jeszcze dziwne i najgorsze, gdyby nie fakt że już znali się ileś czasu, ileś tygodni a Mili pyta Pabla czemu mnie kochasz, czy coś takiego a on do niej bo jesteś jak ona, moja była narzeczona, no sorry i Mili też skumała że on jej nie kocha, tylko narzeczoną :P, raz nawet powiedział do Mili Weronika), po czwarte nie rozumiał że skoro Mili go kocha jak przyjaciela, to przyjaciela i tyle, po piąte knuł intrygi z Andreą, po szóste szantażował Mili, po siódme od któregoś odcinka to już chodziło mu tylko o zemstę na Ivie i dlatego chciał ślubu z Mili, by się zemścić, po ósme później był jeszcze gorszy :P np wątek z mafią, traktowanie żony jak worka treningowego i szmaty, innych ludzi też źle traktował i za nic miał uczucia innych bo był egoistą.
Czyli wszystko co Lineczko napisałaś :). Ivo był chamem, prostakiem na początku i z tym kucykiem nie wyglądał zachęcającą ( bo Pablo bądź co bądź urodę miał, tego akurat nie da się mu odmówić, choć każdy ma inny gust), oczywiście Ivowi zależało tylko na przeleceniu Mili, inaczej tego nie nazwę, traktował ją jak dziwkę, choć była dziewicą, nie ufał jej, łatwo wierzył w różne bzdury które usłyszał o Mili, nie szanował Mili i wyzywał, ale kiedy się zakochał naprawdę, stał się inny, chciał walczyć nawet przeciw matce o Mili, ale różne intrygi i wątki rozdzielały głównych bohaterów. Ivo tak naprawdę ( chyba jak dobrze pamietam) nie zdradził Mili, bo gdy byli razem to Ivo myślał tylko o niej, o innych babach nie, a jak się pokłócili przez nieporozumienia, to fakt niestety leciał od razu do innej baby co było złe, ale to tez do pewnego momentu, bo pod koniec teli już tak nie robił więc w małżeństwie jak będą problemy to raczej tak nie będzie :P. Ale bez kuca i z innych charakterem dzieki przemianie Ivo stał się inny, naprawdę słodki, kochał ją, szanował, walczył o nią itd. Więc wiadomo że taki Sergio jak i Fabricio nie mieli już szans, mimo że byli super, to ivo tez był ok i pasował bardziej do Mili wariatki, bo ona też miała odpały :P.
A Pablo poza wyglądem miał tylko jeden plus, że traktował Mili jak równą sobie, nie jak służącą, a Ivowi zdarzyło się poniżyć Mili przez to że nie jest z bogatej rodziny i Pablowi nie było wstyd pokazać się z Mili, nawet jako cholito, czego nie można było o Ivie powiedzieć ( na początku teli do 50 odcinka około, bo jeszcze jej nie kochał :P).
Też mam takie wrażenie. Dla mnie obaj beznadziejni, różnica jest tylko taka, że Ivo to się z tym specjalnie nie krył, a Pablo to był taki lis. I tyle.