ale gdy pojawia sie "skrzydlaty jasczur" film spada do poziomu horrorow takich jak wishmaster. CRAP!
Po pierwsze: Skrzydlaty Jaszczur to brzmi jak jakiś smok i przywodzi mi na myśl pterozaura, a mordercą (potworem) był CREEPER.
Po drugie: Wishmaster nie był taki znów zły ( u mnie ma 6/10 )
Po trzecie: Nie wiem, czyście się zmówili, żeby tak jechać po tej biednej drugiej połowie filmu :( Przecież po ukazaniu Creepera film nie spada w dól, może akcja na posterunku nieco przesadzona, ale koniec jest świetny ( chodzi mi o brak happy endu :)). A już na pewno film nie jest schematyczny, co któryś tam palant stwierdził. "Smakosz" ma u mnie mocne 8/10.
Widze, ze wiekszosc ludzi zrobila sobie duze nadzieje i przez to czuje sie tym filmem zawiedziona. Ten film to z zalozenia nie jest 'czysty horror'. Nie ma przerazac, ale co najwyzej straszyc. Ktos zarzuca filmowi, ze to horror dla nastolatkow. Nic odkrywczego. Glownymi bohaterami jest dwojka nastolatkow. Nie trzeba byc koneserem amerykanskich horrorow, zeby wiedziec, iz taki film bedzie przeznaczony dla mniej wybrednych odbiorcow. Sama postac Creepera i sposob, w jaki film zostal nakrecony, maja przypominac amerykanskie historyjki do opowiadania przy ognisku na obozie. Dlatego postac Creepera jest taka przesadzona - niesmiertelny i regenerujacy cialo za pomoca organow ofiar. Dlatego tez nie ma happy endu, a niektore momenty sa tak absurdalne, ze az smieszne.
Jesli ktos to zrozumie, przekona sie, ze film jako przedstawiciel pewnego podgatunku jest dobry. Natomiast jesli ktos spodziewa sie horroru typu The Thing, czy Obcy, to sie zawiedzie, ale tylko z wlasnej winy
Myślę, że bak Happy Endu był jedną z niewielu elementów wpływających na pozytywną ocenę filmu. Faktycznie, w drugiej połowie wszyscy byli rozbawieni. Sama koncepcja nie jest zła, ale z realizacją już gorzej.