Ten film jest tak nakręcony, jakby chciał być czymś więcej niż głupim horrorem. Przyznaję, zdjęcia są nawet niezłe i przemyślane, a akcja jest sensownie prowadzona. Ten film stylem nawiązuje chyba do tego z opowiadania S. Kinga "Dzieci kukurydzy" (w radiu na prowincji lecą same fanatyczne kazania religijne). W tle można wychwycić więcej smaczków.
Niestety ciekawy początek przeradza się w totalny absurd. Wszystko się pierniczy gdy Smakosz ujawnia swoją postać. Kurde, ależ to bzdurne i niedorzeczne! Cała ta historyjka.
Im bliżej końca tym coraz gorzej. Dużo niedopracowanych lub źle zrobionych rzeczy, np. te wątki z jasnowidzeniem czy ta babka z kotami. Jest też parę błędów, np. widać na 100%, że te ciała są sztuczne. A wszystkie chwyty są typowe: samochód, który nie chce zapalić czy nagłe wejście w kadr. W filmie pada zdanie "Znasz sceny z horrorów, w których ktoś robi głupoty i wszyscy go za to nienawidzą?", gdy tymczasem oni sami później popełniają takie głupoty! Ta dziewczyna czasami wygląda na znudzoną, a ten chłopak robi przesadnie przerażone miny - chodź generalnie grają ok.
Poziom napięcia spada już po scenach z rurą. Moja ocena: 4/10.
przychylam się Twojej oceny,początek był obiecujący, dalej było dużo gorzej!!!!!
I ja tak myślę.. Dobre, dopóki nie pojawia się tytułowy smakosz. Film z początku obiecujący, by na koniec zwalić go koncertowo..
Zresztą, w większości tego typu horrorów jest fajnie, dopóki nie wyłazi monstrum. Potem robi się już tylko żalowo. Lub, jak kto woli - śmiesznie.
Ten potworek to jakiś Superman,potrafi przeskoczyć samochód ;). Chwilami,co prawda można było podskoczyć na krześle, a przynajmniej tak było ze mną. No to tak... film się bardzo dobrze zapowiadał,początek był świetny,potem zaczęło się trochę psuć i wyszło to ciut absurdalnie. Gra aktorska jest OK, nic nie mam do głównych bohaterów.
Film dokładnie "jak nożem uciął". Do pewnego momentu jest bardzo dobry, potem sięga dna i poziomu horrorów klasy C. Prawdę mówiąc nie mam zielonego pojęcia, czemu Smakosz nie mógł pozostać człowiekiem, jako psychopatyczny morderca byłby o wiele straszniejszy niż coś, co przypomina jaszczurkę z nadmiernie rozrośniętą łuską przy uszach. Gdyby cały film był w konwencji końcówki, byłby zabawny, ale zbyt rażąca różnica między pierwszą a drugą połową powoduje, że jest raczej denerwujący dla widza. Spodziewałam się arcydzieła horroru, a przyszło mi obejrzeć kolejny nieszczególnie ciekawy film. Jednak, za sceny z ciężarówką, Smakosz pozostanie w mojej pamięci nie tylko ze względu na rozczarowanie. Było genialne, absolutnie genialne i klimatyczne.
A ja lubię ten film właśnie za tego śmiesznego potworka;P Dopóki się nie pojawił było nawet strasznie. Później przypominał mi już trochę kolesia w masce z produkcji "Straszny Film" i zastanawiałam się kiedy odstawi jakąś śmieszną scenkę :D
I tak chyba najbardziej powalająca jest 2 część, jak ten strach bawi się z nimi w szkolnym autobusie tak jakby w chowanego:P