Fabuła ambitna. Postaci ciekawe. Muzyka kapitalna. Atmosfera bombowa. Prawdziwy film grozy. Chociaż film od połowy jakby traci trochę na swym blasku w porównaniu do wcześniejszych minut... to i tak trzyma w napięciu i niepewności. Końcówka zabójcza !
Zgadzam się! i nie rozumiem opinii że jest kiepski albo śmieszny..że what??? druga część też niezła.Ciekawe co będzie w części trzeciej.
Moim zdaniem to totalna chała. Horror powinien być jak najbardziej rzeczywisty (i tu nawet duchą są spoko, bo możliwe, że istnieją) a to to poprostu jakaś bajka. Kurczę na początku zalatywało mi trochę teksańska masakrą i myślałam że bedzie fajne. Dopóki gościu nie zamienił się obślizgłego stwora. Porażka.
Wyjasnijcie mi jak mozecie, o co w tym chodzi? Ten potwor to co tak wlasciwie jest? Nieudany experyment wojskowy, demon w ludzkiej skorze, czy hybryda z kosmosu?
O to chodzi, że nie wiadomo. I w sumie dobrze. Im więcej niewiedzy tym więcej strachu. I mniejsze pole dla scenarzystów do zbłaźnienia się.
Przeciez to twoj ojciec !! ha ha ha ha nie gadaj ze nie poznajesz starego :D
Na gupie pytania glupia odpowiedz !!
Nie, nie poznaje. Ale, moze dlatego, ze to twoja stara, w sam raz po noworocznej zalewie. Ha-Ha-Ha-Ha
Na glupia odpowiedz, w sam raz glupia riposta !!
Odsyłam do wiki i hasła "człowiek ćma", bo na tej miejskiej legendzie film był wzorowany.
Ponad to Potwór żyje i poluje od tysięcy lat. W usuniętych scenach z drugiej części ta blondyna ma wizję, jak kroczy wśród zwłok ofiar Smakosza. Są wśród nich ciała odziane w zbroje wikingów, średniowiecznych rycerzy i indian. Wśród komentarzy wyczytałem informację, że Smakosz nie jest żadnym demonem, gdyż reżyser nie chciał mieszać wątków religijnych. Potwór był kiedyś człowiekiem i nie wiadomo co się z nim stało dalej. Nie mniej jednak, jak widać jest nieśmiertelny i kompletnie opętany przez zło. Krąży teoria, że był jednym z nordyckich wojowników, który zginął w potwornych męczarniach i został ożywiony przy pomocy voodoo, inna teoria głosi, że był bestią za ludzkiego życia i rzucono na niego klątwę. Tak czy siak, ta jedna scena rozbudziła ciekawość i sprawiła, że film jest dla mnie jeszcze lepszy! :D
"Horror powinien być jak najbardziej rzeczywisty"
sic, filmweb nigdy mnie nie przestanie zadziwiac, polecam definicje slowa horror, chociazby na wiki
a ten potwor to jest niewiadomo co i nie jest to przeciez istotne:)
a film fajny, miazdzy klimatem ale tak 3/4 bo zakonczenie takie sobie niestety
No źle sie wyraziłam WEDŁUG MNIE powinien być jak najbardziej rzeczywisty. Takie bajki to po prostu fantastyka.
jak najbardziej rzeczywisty to jest thriller, horror ma byc wlasnie niesamowity i nadprzyrodzony (wyjatkiem jest np gore ale to inny temat)
to juz taki gatunek ze wlasnie o to chodzi, o straszenie rzeczami nadprzyrodzonymi
fantastyka jak najbardziej, tu sie zgadzam, prawdziwy horror zwykle zalicza sie do fantastyki, wlasciwie to horror inaczej okreslamy mianem "fantastyka grozy"
(sa wyjatki od reguly jak juz wspomnialem np gore,ktore wcale nie musi zawierac elementow fantastycznych)
Po filmy sięgam ponieważ pomimo to, że nie lubię może danego gatunku, jak dla mnie film zawsze warto obejrzeć i wydać swoją opinię.
Ja wyrażam tylko swoje zdanie, to nie jest powód żeby mnie obrażać. Weź wyloguj się i wróć jak będziesz na tyle dojrzały/ła żeby szanować wypowiedzi innych.
to jak nie lubisz gatunku i wywalasz swoje narzekanie to nie spodziewaj sie ze ktos cie poprze. trzeba byc masochista zeby nie lubic gatunku oglądać go i pisac durdymały, które w twoim mniemaniu mają być rzeczami, które przynależą do gatunku - co nie jest idiotyzm trochę.
No to nie znasz definicji horroru, a to wg ciebie byś chciał to jeszcze nie definiuje światowej kinematografii. Chcesz realizmu? Oglądaj thrillery.
po waszych ocenach polecam wam "Ogra". Ten tzw horror przypadnie wam do gustu :)
W dobie szmirowatych, przynudzających pseudostraszydeł, ten wypada naprawdę nieźle, co z tego ze bohaterowie głupkowaci, zachowania nieracjonalne, jest klimat ,dobrze sie ogląda a i postać Smakosza interesująca
Masz racje, w dobie powtarzających się schematów w Horrorach takich jak: Zdeformowane mutanty ,które są wynikiem testów broni atomowej, związków kazirodczych, bądź też czegoś innego(co wydaje sie czasami jedyną innowacją wprowadzaną przez twórców).Czy psychopatyczni mordercy ,którzy wybijają wszystko w promieniu 5 km ,ot tak dla jaj, takie filmy jak Smakosz są naprawde perełkami w morzu dzisiejszego gnoju.
Poza durnym zachowaniem bohaterów przez cały czas trwania filmu, to na początku nawet mnie wciągnęło... mam na myśli pierwsze 10 minut. Potem film był raz: przewidywalny, dwa: śmieszny, trzy: kompletnie, ale to kompletnie nieracjonalny. Dobra fabuła? Gdzie? Od kiedy jeżdżący ciężarówką, zjadający ludzkie wnętrzności kosmiczny stwór to dobra fabuła? Nie róbcie sobie jaj. Po tym, jak pan Smakosz zaczął wywijać salta niczym wybitny cyrkowiec, skreśliłem ten film całkowicie. Tragiczne (nie, nie dramatyczne) zakończenie, nie mające najmniejszego sensu, nie stawiające nam żadnych pytań, nie wzruszające, nie przerażające... a pan Smakosz przez cały film nie przeraził mnie ani trochę.
Jeżeli polaczkom wystarcza w dzisiejszych czasach taki shit, żeby narobili w majty, to modlę się, żeby moje korzenie były japońskie.
Smakosz nie miał być nowym "Lśnieniem", tylko raczej takim sobie horrorkiem, trochę z gore, trochę z tradycyjnej fantastyki grozy (niewyjaśniony sekret postaci, co nie wszystkim przypadło do gustu). Uważam że był troszkę lepszy niż przeciętna. Nic genialnego, ocena jakieś 4.
nie lubię kiedy ktoś taką szmirę nazywa dobrym filmem grozy ;( dobrym filmem grozy jest od zmierzchu do świtu, ale nie smakosz ;<
Mi się "Od zmierzchu..." też niezbyt podobało. Rąbanka. Nie lubię, gdy wampiry można rozwalać tak jak zwykłych gostków, byle tylko poświęcić kule, napełnić wodą święconą kondomy etc.
Groza w filmie grozy wynika także z niedostępności, nieokreśloności tego, co nawiedza. Nie może być dla mnie możliwe do tak łatwego pokonania, jak zastąpienie sztachety - kołkiem, reszta to remiza strażacka w Kiełbaskowie Górnym (oczywiście, film Rodrigeza/Tarantino to jednak przede wszystkim parodia filmu grozy).
Dlatego naprawdę dobre rzeczy zaczynają się u mnie gdzieś koło "Night of the living Death". No, może 'Hellreiser'. Osiągnięcia to "6 zmysł" "Inni", "Lśnienie", "Nosferatu - symfonia grozy", "Narzeczona Frankensteina" "Dark Water", "Ringu", II cz. "Klątwy", "Koszmar z ulicy Wiązów", "Hounting" etc. Jestem jednak w tym względzie raczej miłośnikiem starej szkoły.
W Smakoszu podobały mi się 3 rzeczy, które uznaję za maleńkie wyróżnienie na tle klasycznej szmiry tego gatunku - na pewno nie na tyle, by uznać film za dobry:
- wykorzystanie piosenki jako motywu wiodącego (pomysł klasyczny i dobry);
- nierozwikłana tajemnica stwora;
- smutne zakończenie z triumfem zła.
Ot i wszystko
PREDATOR: Od kiedy jakis stwor latajacy po jungli to dobra fabula
OBCY: Od kiedy jakies cos latajace po statku to dobra fabula
itp
Zgadzam się dla mnie ten film jest bardzo sentymentalny bo oglądałem go za małolata po kilkanaście razy i byłem nim bardzo zachwycony tym bardziej że mamy tu trochę kina drogi za którym bardzo przepadam,a pomysł jak i fabuła są bardzo oryginalne a nie zerżnięte jak to w innych filmach bywa.Trudno mi ocenić filmy sentymentalne gdyż dla mnie są to filmy które trudno ocenić posługując się skalą oceniania ale chciałbym zaznaczyć że ja jestem również w tym małym gronie którym ten film się podobał to też daje 9/10 i pozdrawiam.
Również się zgadzam. Nie wiem dlaczego niektórzy tak jeżdżą po tym filmie. Całkiem dobry klimat. 6/10 jak dla mnie.
!będą spojlery!
Prawdopodobnie gdybym oglądał ten film ongiś też oceniłbym go wyżej ;)
Jest kilka takich produkcji, które oglądając dziś po raz pierwszy oceniłbym niżej.
A smakosza właśnie dziś oglądałem po raz pierwszy.
Gość stawał się coraz silniejszy w miarę trwania filmu to dla mnie najśmieszniejsze.
Na początku miał problem ze studencikiem podtrzymywanym przez kumpla, a pod koniec brał już autokar razem z furgonetką :P