jak rodzinka tego faceta od muzeum. Ta żonka która nie może niczego wybaczyć i o każdą pierdołę
robi awanturę biorąc dzieci i wyprowadzając się. Widzi pijanego męża i znowu pakuje walizy bo to
przecież szczyt obrzydliwości i chamstwa upić się z kolegą raz na rok. Gdyby nie ta drażniąca
żonka film byłby super.
Nawet nie raz na rok, on mówił że się w ogóle nie upijał ; ) Ona rzeczywiście przesadzała.
Zgadza się,żona straszna.Robienie min i sztucznych uśmiechów dobrze jej wychodziło,ale ogólnie była denerwująca.Do tego jej mąż nie umiał się jej postawić.
Nie oceniam jej, gdyż nie wiadomo jak wyglądało ich małżeństwo przed pojawieniem się Jasia Fasoli i czy on po prostu nie był kolejnym szczeblem do tego, aby się w końcu wyprowadzić od męża nieudacznika.
Nom,jak wyglądało ich małżeństwo przed tym nie wiemy,widzimy tylko ten wycinek w filmie i na tym bazujemy. Mogło tak być,że pojawienie się Jasia ostatecznie przelało czarę goryczy w ich małżeństwie i stąd takie zachowanie tej babki.