Dość mocno przekombinowana fabuła, a profesjonalizm metody prowadzenia śledztwa przypominają ojca Matołusza, jednak film jest do obejrzenia. Bez rewelacji, ale ma niezłe momenty i nie wszystko jest (jak w wielu filmach z tego gatunku) przewidywalne.
za dzieciaka leciał w tv i zapamiętałam go lepiej niż jest rzeczywisty. Wgl. zapomniałam ,że on miała bliźniaczkę, wiadomo dlaczego on miał przyszyte dłonie/te ślady na nadgarstkach i dlaczego wgl go oddali? Chcieli mieć tylko córkę następną pianistkę?