Jak to jest, że marvel z takimi możliwościami zatrudnia słabych scenarzystów zamiast zapłacić więcej za jakiegoś z najwyższej półki? Pytam się, bo nie wiem jak to działa i nie rozumiem jak chłop, który dostaje tyle hajsu za pisanie scenariusza może napisać to tak źle.
Nie wiemy dokładnie ile pieniędzy otrzymują scenarzyści. W MCU scenarzysta od zawsze jest raczej tylko dodatkiem do całości i ewentualnie kimś na kim ludzie mogą się wkurzać. Tak naprawdę to ostatnie słowo ma reżyser i producenci, to oni decydują czy scenariusz w tym kształcie przejdzie lub nie. Wymieniam dodatkowo producentów, ponieważ dużą rolę w MCU pełnią garnitury czyli osoby, których nie kojarzymy a reprezentują interesy wytwórni. Jak ktoś nie chce firmować gnoju jakim jest scenariusz i ma zastrzeżenia , to odsuwają go od projektu a do mediów trafia lakoniczna informacja o różnicach artystycznych i było już tak kilkukrotnie. Reżyser chciał film po swojemu w ramach MCU a garnitury uznały, że to jest fragment większej całości i musi być spójny z resztą, więc następowała zmiana na wyrobnika z dwoma filmami niezależnymi, który narzekać nie ma prawa, bo jest nikim a to da mu rozgłos. Proste.
Tak to jest gdy obecne scenariusze pisze grono "komików" pracujących na co dzień nad SNL, Late Night Show a ich źródłem inspiracji jest twitter i tiktok.
Każdy przyniesie ze sobą onelinera i próbuje go gdzieś wcisnąć, co zazwyczaj totalnie nie pasuje do sceny. Dialogi na papierze może i śmieszne, błyskotliwe ale gdy aktorzy zaczynają je wypowiadać mamy poziom trudnych spraw czy klanu.
Kiedyś scenarzystom było bliżej do pisarzy książek(umiejętność prowadzenia historii, pisania bohaterów, kopalnia cytatów). Ci obecni to bardziej grafomani z blogów czy przemyśleń na tt.
Zazwyczaj takie jojczenie to boomerskie pie*dolenie, ale w tym wypadku coś w tym akurat jest. Różnica jakościowa amerykańskich scenariuszy aż bije po uszach, gdy się odpali jakiś klasyk sprzed kilkudziesięciu lat.
Obecnie trzeba mieć odpowiedni background, żeby dostać pracę przy produkcjach MSheU. Właściwy kolor skóry, poprawną orientację/identyfikację płciową, słuszny światopogląd. Talent, doświadczenie, zdrowy rozsądek, logika, kontakt z rzeczywistością są elementami drugorzędnymi.
Nie żeby coś, ale wszytko jest dosłownie do sprawdzenia i to co tutaj wymieniasz się kompletnie nie pokrywa z prawdą. I nie, nie jest to odłam w prawo czy lewo ani nic w tym stylu. Za aktualnie najgorsze scenariusze Marvela odpowiadają Waldron czy Loveness i żaden z nich nie spełnia ani jednego z powyższych (a Waldron jest otwarcie homofobiczny plus bądźmy szczerzy, zniszczył dosłownie każdą postać w Strange'u niezależnie od tego jakie ma poglądy). Obaj nie mają nawet żadnego wcześniejszego dorobku filmowego poza kilkoma, nota bene bardzo przeciwko temu co powyżej wymieniasz, odcinkami Ricka i Mortiego. Nie mam nawet pojęcia na bazie czego zostali oni wybrani (no chyba poza byciem 'rodziną' kogoś), bo po prostu nie mają kompletnie nic w swoim dorobku. I to jest główny problem. No-names bez doświadczenia robiący filmy za kilkaset milionów.
Jedyne osoby co choć częściowo spełniają to co mówisz (są ciemnoskórzy) to scenarzyści Wakandy, ale obaj Coogler i Cole mają jakieś filmy na swoim koncie, nawet bardziej znane serie i jakieś nagrody (np. Emmy), więc ma to przynajmniej jakikolwiek sens, że zostali wzięci i mimo wszystko choć minimalnie widać różnicę (choć też nie jest jakoś niesamowicie). Thor jest Waititiego i nie jest to przecież jego pierwszy Thor. I to właśnie Waititi potencjalnie mógłby spełniać część tego co piszesz, ale znów, jest to znane nazwisko z dorobkiem. Czy efekt był dobry? Pierwszy Thor nawet tak, drugi już niekoniecznie, ale też nie jest aż tak źle jak teraz z Ant-manem czy właśnie Strangem.
Problemem Marvela nie jest 'bycie woke', bo serio, to też im kompletnie nie wychodzi i nie jest dobrze zrobione (już pomijając komiksy z ostatnich 30-40 lat. Taki Al Ewing jest nawet popularny ze swoimi issues przecież). Po prostu za produkcję i scenariusze biorą się ludzie którzy nie mają jakiegokolwiek dorobku czy doświadczenia. I to się coraz częściej i częściej powtarza, a aktualnie wprowadzają nowe postacie stworzone w komiksach choćby przez Heinberga (który robił też pierwszą Wonder Woman) no i tutaj zrobi się jeszcze większy problem, bo z aktualnym podejściem nawet nie będą mieć co z nimi zrobić czy w którąkolwiek stronę ruszyć, a równocześnie niszczą stare postacie koszmarnymi produktami. Do tego dorzućmy plotki o ciągłych zmianach w scenariuszu i o tym że filmy były robione jeszcze na kilka dni przed premierą i mamy cały obraz, gdzie problemem jest kompletnie co innego niż to co piszesz.
Otóż pokrywa się z prawdą we niemal wszystkich projektach IV fazy oprócz Strange'a - ale i tu Raimi robił raczej za listek figowy, choć przyznaję wizualnie film mi się podobał. Nie będę robił listy tytułów i nazwisk za nimi stojących - każdy może to sobie sprawdzić. Jeśli zaś chodzi o Waldrona, to nie kupuję tego, że Disney powierzył ogrom władzy producenckiej "otwartemu homofobowi". MSheU jest przeżarte nowotworem wokeness'u do szpiku kości we wszystkich aspektach i dlatego IV faza jest kompletną katastrofą. Nawet Pająk był średni, choć muszę przyznać, że Sony zachowało się jak trzeba i nie pozwoliło na unurzanie Parkera w disneyowskim ścieku, co miało olbrzymie przełożenie na wynik finansowy.
i to znaczy że jest bezpodstawna bo nie spotkałeś nikogo..? objechałeś cały glob? takie podejście z gimnazjum super pasuje do ostatnich filmów marvela więc nie dziw, że tak go bronisz...
jakbym miał takie możliwości obiechałbym cały glob ,ale jest jak pisze z żadnego z krytyków Marvela nie spotkałem . Marnie trafiłeś z porównaniem mnie do gimnazjim ,bo ja mam lata szkolne daaaawno za sbą .
to nic nie znaczy bo wypowiedź nadal na poziomie fanatyka z gimnazjum.... wiek nie ma znaczenia
to ty porafisz dostrzec czy po przez post dana osoba jest dojrzała albo nie ?? GENIUSZ SIE TRAFIŁ KOLEJNY WOW
żaden Geniusz, po prostu Ty sprawnie kamuflujesz wypowiedziami ile masz lat... P.S. Caps Lock też nie pomaga w odbiorze na poważnie przez innych
jesteś geniuszem tylko nie potrafisz sie przyznać na długo przed tobą ,na tym portalu miałem z masą troli do czynienia ,co miało podobne myślenie co ty . FW dawno takimi typami sie zajeło co miało podobne myślenie co ty ,na mnie też początkowo uwzieli sie i od 16 listopada 2018 mnie masowo blokowali . - Jednak ktoś z obecnych zarządzających fw użył rozsądku ,i zdecydował że koniec z blokadami kont .
mylisz znowu pojęcia, to że ktoś ma odmienne zdanie, nie znaczy że Cię troluje, film jest kiepski i dziurawy, Marvel sam się do tego przyznał bo zwolnił masę osób jak się okazało jakie ma wyniki. Ale jak Ci się podoba to luz, tylko nie wmawiaj innym, że się nie znają i nie prześmiewaj, bo to wcale dobrze o Tobie nie świadczy, żegnam.
No to żyjesz ewidentnie w bańce informacyjnej fanatyków Marvella. Ja z moimi znajomymi uwielbiamy część filmów Marvela, a część uważamy za totalny ściek. Niestety teraz głównie ścieki wychodzą. Pierwszy Ironman jest rewelacyjnym filmem (moim zdaniem najlepszym przykładem na to jak zrobić dobry film o superbohaterach), a np. powyższy Antman to kwantowa porażka pod każdym względem. PS rocznik 85.
''No to żyjesz ewidentnie w bańce informacyjnej fanatyków Marvella '' nawet mnie w realu nie znasz a wyciągasz takie wnioski ...... ''Ja z moimi znajomymi uwielbiamy część filmów Marvela, a część uważamy za totalny ściek '' więc ty i twoi znajomi nie jesteście na tyle dojrzali by być fanami marvela . ''Niestety teraz głównie ścieki wychodzą'' zależy dla kogo wychodzą same ścieki,jeżeli komuś marvel, wydaje sie nudny to nie jest dojrzały a dziecinny . Trylohia Iron Man rewelacyjna jest .... . ''a np. powyższy Antman to kwantowa porażka pod każdym względem. '' twoja sprawa ja nie mam nic do tych filmów . PS rocznik 87 .
Co ma dojrzałość do gustów? Jak można wywnioskować, że nie jesteśmy na tyle dojrzali, bo część filmów Marvela nam się podoba, a część nie? W dodatku powiem, że wśród nas też każdy ma swój gust i nie ma 100% zgodności w ocenie. Co do jednego jest zgoda : im nowsze produkcje tym niestety jest gorzej. Po prostu brakuje pomysłu na konkretny film. Nie muszę Cię znać w realu, żeby stwierdzić, że żyjesz w bańce informacyjnej. Wystarczy odpalić filmweb i porównać ocenę Ironmana (7,6) i Kwantomanii (5,4). Skoro wśród twoich znajomych nie ma ocen negatywnych względem nowszych filmideł Marvela (np. Kwantomania 5,4 / Wakanda Forever 6,1 / Thor Love n Thunder 6,2) - a oceny na filmwebie mówią coś zupełnie innego to dowód na to, że żyjesz w bańce informacyjnej fanów Marvela. Nic na to nie poradzę, to są fakty, nie opinie. Z faktami nie ma co dyskutować.
Jak można wywnioskować, że nie jesteśmy na tyle dojrzali, bo część filmów Marvela nam się podoba, a część nie? można i już . Filmweb to dla ciebie zródła informacji wedle których część filmów marvela jest doniczego ??? NIE ROZŚMIESZAJ MNIE Ty i tobie podobni typki żyjecie w bańce informatycznej
Nie masz niestety pojęcia czym jest bańka informacyjna przez co nie rozumiesz o czym do ciebie piszę. Ale OK, napiszę łopatologicznie. Jest Ogół społeczeństwa. Jeżeli żyjesz w bańce oznacza to, że żyjesz w mini-społeczności, której poglądy odzwierciedlają Twoje, a nie ogółu społeczeństwa. Przez ten fakt ekstrapolujesz i dochodzisz do błędnych wniosków. Wg prawidła, że dobierasz sobie znajomych, którzy mają podobne poglądy do ciebie i wydaje ci się, że wszyscy takie mają. Aby sprawdzić czy względem opinii nt Marvela jesteś w takowej bańce należy sprawdzić jak się mają opinie twojej mini-społeczności do opinii ogółu społeczeństwa (np. ocena na filmwebie lub imdb.). Sam piszesz, że opinia twojego otoczenia =/= oceny na Filmwebie. Wniosek : żyjesz w bańce informacyjnej. I tu nie masz z czym polemizować, bo przedstawiam ci fakty, nie subiektywne opinie.
Dziecko lepiej by scenariusza nie napisało, ale napisało podobnie. Za Mieszankę Krakowską.
Pewnie po prostu szukają wyrobników którzy zgodzą się na realizowanie wizji producentów, uznani scenarzyści mają co robić i nie będą się pchać w bagienko Marvella. Do tego należy dodać że taki scenarzysta musi tworzyć tak żeby scenariusz spełniał odpowiednie wytyczne w ramach poprawności politycznej, do osoba samego scenarzysty musi spełniać te wytyczne, czyli np. w filmie o przygodach kobiety zatrudnia się kobietę, w filmie o przygodach czarnych bohaterów, zatrudnia się czarnego scenarzystę.
fajnie to obrazuje serial the boys liczą się słupki oglądalności rożnych grup społecznych. tylko ze traci sie na prawdziwych fanach. w skrócie 15% fanów nie pójdzie bo szmira ale jest niepełnosprawna czarna dziewczynka lesbijka i łapiemi po 5% z każdej kategorii i daje 20% więcej o 5 :) przykre ale tak to działa u jajaogłowych
Mnie bardziej fascynuje, kto zatrudnia montażystów... Naprawdę, to zawsze był problem MCU, ale gdy zaczynają kuleć również scenariusze oraz reżyserzy, to ten mankament jest do bólu zauważalny. Przeskakiwanie ze sceny do sceny w kompletnie losowych momentach oraz brak jakiejkolwiek płynności są dramatyczne, a drętwota samej historii tylko to podkreśla.
Tam był duży problem z realizacją filmu. Cały film powstawał w dużym chaosie, nad którym nie panował reżyser (niestety, Reed może jest spoko rzemieślnikiem do komedii, ale poległ przy dużym blockbusterze).
Ponadto, bardzo głośno było o tym, że film został bardzo ograniczony pod kątem efektów specjalnych, bowiem całe siły Marvela zostały przeznaczone na Czarną Panterę, stąd spece od efektów Ant-Mana zostali z małymi nakładami. Stąd dużo trzeba było ciąć metrażu i wywalać wiele ujęć by najwięcej zaoszczędzić na efektach specjalnych. Tuszowano to właśnie montażem i dlatego film jest tak masakrycznie pocięty i pełny wyraźny zbliżeń lub bliskich planów, a nie dalekich panoram. Wystarczy porównać sobie jak kadrowana jest Wakanda w Czarnej Panterze 2, a jak Quantum Realm.
Scenariusz nie jest dobry jeśli chodzi o końcówkę, ale większość filmu ogląda się z zaciekawieniem. Ocena 1/10 to jakiś żart.
W filmie, gdzie nic nie ma sensu, gdzie wszystko wygląda jak tania podróbka star warsów ocena 1/10 jest jak najbardziej uzasadniona. Nie będę nazywał średniakiem, lub filmem dobrym filmu, który po prostu ssie.
jeżeli według ciebie marvel zatrudnia słabych ,scenarzystów to oznacza że u ciebie zmęczenie marvelem osiągnęło szczytu .
z wypowiedzi w tym temacie, który czytam odnoszą wrażenie że wszyscy piszą jakoby scenarzysta był odpowiedzialny praktycznie za wszystko a ja się pytam gdzie reżyser czy aby nie zawsze było tak że to reżyser decydował o scenach dialogach i tak dalej abstrahując oczywiście od dzisiejszych czasów gdzie wszystko jest to na tyle skomplikowane że wszystko jest rozłożone na części pierwsze analizowane tak żeby produkt się jak najlepiej sprzedał
Ponieważ napisanie dobrego scenariusza filmowego, tym bardziej spójnego z wielkim, rozbudowanym kinowym uniwersum Marvela wymaga sporo czasu, a producentom zależy przede wszystkim aby produkować jak najszybciej te filmy- dlatego mają tak banalne i chaotycznie napisane scenariusze, ale też brzydkie i niedopracowane efekty specjalne. Dla Marvela ważniejsza jest ilość, aniżeli jakość. Chociaż ostatnio Bob Iger wypowiadał się, że chcą po Ant-Manie zwolnić tempa z produkcją filmów i dać więcej czasu ma dopracowanie szczegółów, dlatego przesunięto premierę filmu The Marvels z lipca do listopada.
Choćby wpompować w to 10x tyle kasy to nie przeskoczy się tempa produkcji. Przy takim tempie powstawania filmów z tej stajni mogą wychodzić tylko gnioty.
nie rozumiem tych niskich ocen ( zwłaszcza 1 przez debila) ten film daje więcej rozrywki i zabawy niż oscarowy "sr.awatar ( ripoff "Tańczącego z Wilkami") grabienie wody" .....
serio też się zastanawiam, bo większość z nas by napisała lepszy scenariusz za połowę tej kasy, zdalnie po godzinach pracy xD