Demonologowie Ed i Lorraine Warren chcą za wszelką cenę uniemożliwić Annabelle dokonywanie kolejnych okrutnych czynów. Przywożą opętaną lalkę do zamkniętego pokoju z niezwykłymi przedmiotami w swoim domu. Układają ją „bezpiecznie” za poświęconym szkłem i proszą księdza o udzielenie błogosławieństwa. Nadchodzi jednak zupełnie bezbożna noc, kiedy Annabelle budzi zamknięte w pokoju złowieszcze duchy, które na swój nowy cel obierają dziesięcioletnią córkę Warrenów Judy i jej przyjaciół.
Może coś mi umknęło podczas seansu, ale skoro Annabelle znajdowała się w domu Warrenów, to skąd ona wracała ?
Do bólu schematyczny i przewidywalny,
Na końcu jak zawsze gasną światła, do gry wkraczają latarki które mają upośledzoną baterię i gasną po 5 minutach.
Coś tam poskrzypi, jakieś drzwi... co chwilę jakaś moneta spadnie na ziemię, albo duch zacznie gadać, w tle, jakieś bzdety, co niby ma robić jakieś...
Najnowsza Annabelle jest pretekstem do zaprezentowania całej gamy artefaktów z domu Warren-ów. Myśle ze twórcy chcą się zorientować w jakim kierunku ma podążyć uniwersum Conjuring. Po słabej The Nun i przeciętnej LaLlorronie uniwersum potrzebuje czegoś mocnego. Co do samego filmu. Zaczyna się przeciętnie, fabuła...